Wszystkie

Kiedy ktoś z naszych bliskich choruje na depresję … ?

Kiedy ktoś z naszych bliskich choruje na depresję czy inne zaburzenie nastroju nie pozostaje to obojętne również naszej kondycji psychicznej. Jak w takiej sytuacji powinniśmy o siebie zadbać?

Zakładam, że osoba nam bliska chorująca na zaburzenia nastroju czy konkretnie depresję jest zdiagnozowana czyli po konsultacji u psychiatry i jednocześnie albo wyłącznie przyjmuje leki albo jest pod opieką psychoterapeuty czyli uczestniczy np. w psychoterapii indywidualnej lub grupowej np. w oddziale dziennym psychiatrycznym. Zdecydowanie powinniśmy o siebie zadbać. Sama w terapii mam osoby, które same nie chorują ale ich bliscy tak, np. jedno z rodziców albo partner. Ważne jest aby z jednej strony zrozumieć czym są zaburzenia nastroju i w pewnym sensie nauczyć się oddzielać samą osobę od jej choroby i objawów a z drugiej być osobą, która wspomaga zdrowienie. Kiedy zdajemy sobie sprawę z tego, że np. depresja nie jest całą osobą, możemy podzielić na warstwy to z czym mamy do czynienia czyli wyobrazić sobie że człowiek jest w pewnym sensie jak cebula – mówi o tym Shrek, kiedy opowiada o ograch. Wyobraźmy sobie , że mamy w sobie uczucia (emocje) – to coś co po prostu się pojawia i nie od nas zależy to co się pojawi- uczucia nie są ani dobre ani złe; uczucia pojawiają się w wyniku zaspokojenia lub niezaspokojenia naszych potrzeb; należy też odróznić potrzeby od oczekiwań( potrzeby mamy prawo mieć i są niezaprzeczalne, a oczekiwania to takie potrzeby, które ulokujemy tylko w jednym człowieku i wymagamy, żeby to konkretnie on nasze potrzeby w danym zakresie zaspokoił) ; kolejnym elementem jest zachowanie i mamy jeszcze do czynienia z myślami i przekonaniami oraz z intencją, która nami kieruje. Na każdym z tych poziomów możemy chcieć zmiany i ją wprowadzać. Ta wiedza wydaje się być ważna ze względu na to w jaki sposób z jednej strony spostrzegamy osobę dotkniętą zaburzeniami czy chorobą, jak również prowadzi to do uświadomienia sobie jak wiele w nas samych może być ograniczające lub wspierające w walce z chorobą bliskiej nam osoby. (To właśnie możemy sobie wyobrazić taką cebulę, która w środku ma swój rdzeń bardzo głęboko -takie JA, a dookoła niego są warstwy, cebula też ma korzenie (czyli z czegoś wyrasta, jest źródłem, pomaga się osadzić), raczej korzonki, ale też nad ziemią wyrasta z niej szczypior – coś co możemy obserwować, z czasem cebula ma też kwiaty…)

Czego powinniśmy unikać?

Depresja bardzo często związana jest z uczuciem niewyrażonej złości. Dlatego, dobrze jest widzieńć naszego bliskiego przez ten pryzmat jego problemu, ale jednoczesnie nie pozwalając przerzucać na siebie odpowiedzialności za dany stan. Bardzo wazna będzie tutaj asertywność, ale ta prawdziwa, mówiąca o poszanowaniu, o zachowaniach wyrażających uczucia, postawy, życzenia, opinie lub prawa danej osoby w sposób bezpośredni, stanowczy i uczciwy, a jednocześnie respektujący uczucia ,postawy, opinie, życzenia i prawa innej osoby. Takie zachowanie obejmuje wyrażanie uczuć zarówno takich jak złość, lęk, ból, zaangażowanie, nadzieja, radość, rozpacz, zakłopotanie, oburzenie i wiele wiele więcej, ale jednocześnie wyrażenie każdej z nich nie narusza praw innych osób. Asertywność to również mówienie o swoich potrzebach, o tym co nas cieszy jak również wyrażanie wdzięczności.

Jakie oczekiwania ze strony osoby chorującej powinny być dla nas alarmujące, jako stanowiące zagrożenie dla nas samych?

Wszystkie, które przekraczają nasze granice i wzbudzają w nas niezgodę. Biorąc jednak pod uwagę to, że możemy się komunikować warto o tym rozmawiać, zarówno z tą osobą jak i z osobami, które dla nas są wsparciem, które dadzą nam możliwość spojrzenia może z innej strony na tę sytuację.

Naturalne jest to, że chcemy i powinniśmy wspierać bliską nam osobę, która zmaga się z chorobą. Po czym jednak poznać, że nasze oddanie drugiej osobie i pomoc jej stanowi wyjście poza naszą własną strefę komfortu?
Każdy rodzaj nadużywania siebie.

Niekiedy dochodzi do przekroczenia jakiejś granicy. Jak sobie pomóc, kiedy czujemy, że to dla nas za dużo?

Najważniejsze jest słuchanie siebie i zwracanie uwagi na swoje uczucia, na to co się dzieje wewnątrz nas i obserwowanie tych uczuć. W drugiej kolejności dobrze jest mówić o tym co się czuje, kiedy konkrtetna rzecz się wydarza. /pamiętając, aby nie obwiniać drugiej osoby i używać komunikatu typu ja. Każdy jest odpowiedzialny za siebie i tak jak napisane jest w małym schronieniu medytacji buddyjskiej diamentowej drogi to co zasiejemy dziś jutro ….

Możemy sobie pomóc poprzez wzięcie odpowiedzialności za siebie. Będąc uważnym ile na siebie bierzemy nie swoich trudności, kiedy chcemy komuś pomóc, bo są takie momenty kiedy tego wsparcia bliscy nam będą potrzebować i warto im je dać, ale jednocześnie zwracajmy uwagę na ładowanie baterii, bo ilość energi jaką mamy jest skończona i trzeba ją odnawiać. Każdy z nas ma gdzie indziej ustawiony próg bólu – ilość rzeczy, obowiązków, spraw które może na siebie wziąć. Jeżeli nie zadbamy o siebie wspierając innych, sami zapomnimy o sobie i się rozchorujemy. Warto w takiej sytuacji zadać sobie pytanie czy jestem zmuszony do czegość czy wybieram i jednak decyduje o tym co robię.

Standard

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *